S Z K L A N A   M E N A Ż E R I A
Dyplom magisterski
Promotor: prof. Marcin Jarnuszkiewicz


Przygotowując projekt scenografii i kostiumów do spektaklu teatralnego wg Szklanej menażerii Tennessee Williamsa, który jest przedmiotem praktycznej części mojego dyplomu magisterskiego, stanąłem przed trzema podstawowymi zadaniami:

a. Uczynić swój projekt narzędziem narracyjnym zapewniającym powodzenie konceptowi autora – jeden z bohaterów wspomina przedstawianą w czasie rzeczywistym historię.

b. Na niewielkiej scenie teatralnej stworzyć dekorację i komplementarne kostiumy w konwencji realizmu.

c. Umożliwić twórcom przedstawienia symboliczne potraktowanie niektórych scen – w obrębie realizmu znaleźć od niego odejście.



a.
Tom jest narratorem Szklanej menażerii. W pierwszej scenie spektaklu wprowadza widza w świat swojego wspomnienia. Będąc pracownikiem floty handlowej, wraca pamięcią do czasu, jaki spędził utrzymując swoją matkę i siostrę. Opowieść doprowadzi do finału, w którym uciekł od nich i zaciągnął się na statek.
Przede wszystkim postanowiłem, że Tom w całym spektaklu będzie posiadał jeden kostium. To strój roboczy pracownika floty handlowej. Zaczyna opowieść w tym kostiumie i kontynuuje ją uczestnicząc w scenach retrospekcji. Chciałbym, by kostium ten, jak fatum, od samego początku świadczył o zbliżającym się finale – końcu tragicznym dla bliskich Toma. Jednocześnie umożliwia to kwestie wygłaszane przez Toma na stronie, czy momenty w trakcie spektaklu, kiedy znów swój monolog kieruje do publiczności. Kostium Toma nie jest elementem świata wspominanego, ale świata osoby wspominającej. W odpowiednich chwilach zakłada na ten kostium kurtkę, a w innych zdejmuje koszulę, pod którą ma T-shirt.
Dekoracja składa się z dwóch ram scenicznych ustawionych do siebie równolegle. Druga rama jest mniejsza niż pierwsza tworząc optyczne złudzenie odległości. Między ramami znajduje się podwyższona scena – salon w domu Wingfieldów. Ramy i tylna ściana sceny wykonane są z imitacji cegieł. W pierwszej ramie, po prawej, widoczne są drzwi wejściowe z oknem i żarówką zwisającą z sufitu, a przed nimi ustawiono schodki. To wejście do mieszkania i jednocześnie wejście na scenę. W drugiej, ustawionej dalej od publiczności ramie, znajduje się okno w typie amerykańskim – z dolną szybą odsuwaną w górę – a za oknem, charakterystyczny dla amerykańskiego budownictwa, ciąg schodów przeciwpożarowych. Za drugą ramą znajdują się również niewidoczne dla widzów schody.
Tom początkowe kwestie kierowane do publiczności wygłasza stojąc pod zamykającą scenę ceglaną ścianą. W trakcie wypowiadania kolejnych zdań, wchodzi do mieszkania przez drugą ramę, po niewidocznych dla widzów schodkach. Jego zjawienie się w scenie z przeszłości jest płynne. Reflektory z każdym kolejnym krokiem Toma rozświetlają rzeczywistość salonu Wingfieldów, a kiedy kończy swój monolog, Amanda, jego matka, zwraca się bezpośrednio do niego – angażując Toma we wspominaną scenę.
Nie chciałbym dookreślać przestrzeni za drugą ramą, jako bezpośrednio przynależnej momentowi, w którym Tom wspomina – wyobrażam sobie, że postacie ze wspomnień, mogą przechodzić tamtędy w ramach wychodzenia z mieszkania lub zbliżania się do niego.
W zwyczaju Toma, czego nie lubi jego matka, jest palenie papierosów na schodach przeciwpożarowych. Wychodzi przez okno w tylnej ramie i znów znajduje się za nią. To jego azyl, a jednocześnie, jeśli zostanie w takiej chwili wybrany punktowym światłem, może wygłosić kolejny monolog skierowany do publiczności – znów znajduje się poza światem sceny.

b.
Kierując się następującą logiką: czteroosobowe dramaty wystawia się na najmniejszej scenie danego teatru, jako miejsce realizacji swojego projektu wybrałem scenę Studio w Teatrze Narodowym w Warszawie. To niewielka scena z widownią przeznaczoną dla 80 widzów.
Realizm Szklanej menażerii rozumiem i rozwiązuję w dwójnasób.
Po pierwsze – mamy do czynienia ze wspomnieniem konkretnego czasu i miejsca. Postanowiłem rozwiązać to zadanie, upraszczając dekorację tylko do niezbędnych, przywoływanych przez Toma elementów i nadając im wyrazisty charakter. Nie zależało mi na grze w konwencję rzeczywistości wykrzywionej przez świadomość wspominającego. Skupiłem się na faktach – w duchu monologów Toma – próbując odprawić pewien rytuał, przywołać rzeczywistość kilku scen z przeszłości, które wszystkie miały miejsce w jednym mieszkaniu.
Po drugie, co również wynika z powyższego, postawiłem na realność – iluzję realności przywoływanych wspomnień. Chciałbym, by metalowe schodki do drzwi mieszkania i klatka schodów przeciwpożarowych wydawało metaliczne dźwięki, a drewniana, obskurna podłoga w salonie Wingfieldów skrzypiała pod ich stopami. Chciałbym, żeby ceglane ramy miały swoją grubość i zdawały się być ciężką, przytłaczającą architekturą; żeby dojście do drzwi mieszkania odbywało się wzdłuż takiej samej ściany. Zależy mi na tym, co próbowałbym przeprowadzić w teatralnych pracowniach, by czarna farba odpadała od cegieł, a podłoga patynowana była poprzez zdzieranie pomalowanego na czarno drewna. Wszystkie te zabiegi mają na celu uniknięcie znaków, że mamy do czynienia ze wspomnieniem – ten znak stanowi kostium Toma i wygłaszane przez niego monologi. Pragnę stworzyć realny świat tego wspomnienia. Odtworzenie przez Toma rzeczywistości sprzed kilku lat jest totalne – w ramach retrospektywnych realistycznych scen.
Z obu powyższych warunków wynika estetyka spektaklu. Chciałbym, żeby dekoracja i kostiumy były ubogie – świadczyły o problemach materialnych rodziny, ale też o ich niskim statusie społecznym. Elementy dekoracji, meble i rekwizyty, a także kostiumy, na swój sposób są zadbane, ale w większości noszą ślady zniszczenia. Zabytkowa kanapa (być może ironiczny posag Amandy) sąsiaduje z prostym drewnianym stołem a patefon z lat dwudziestych ze współczesną bohaterom maszyną do pisania (kupioną za ostatnie oszczędności, jako inwestycja w przyszły zawód Laury).
Podobnie jest z kostiumami. Laura na co dzień chodzi w niskiej jakości ubraniach oraz w starym (lata 20) kapelusiku matki a Amanda w zwykłej prostej sukience i szarym, nijakim płaszczu. Lecz kiedy zjawić ma się u nich Jim – potencjalny adorator Laury, Amanda dobiera z szafy stare eleganckie ubrania. Matka wygląda groteskowo w swoje połyskującej sukni z lat 20 i czarnej peruce a córka dosyć żałośnie i jednocześnie uroczo, w skąpej sukni po matce, pończochach dobranych pod kolor i swoim ulubionym kapelusiku. Jim ubrany jest przykładnie, zgodnie z obowiązującą modą. Elegancki młody człowiek z klasy robotniczej w zielonkawym, grubym garniturze.

c.
Wiele elementów Menażerii zdaje się symboliczna w poetyckim sensie. Poczynając od jej istoty – wspomnień Toma – wszystkie postaci czytać można jako duchy przeszłości. Z drugiej strony w tekst wpisana jest intelektualna gra polegająca na tym, że bohater, Tom, jest jednocześnie narratorem, a także pisarzem – autorem tekstu. Nie chciałbym kłaść nacisku na te aspekty Menażerii, ale nie mogę ich zignorować. W sytuacjach, gdy potrzebne byłoby wydobycie i podkreślenie tych elementów, stosowałbym, w przeciwieństwie do scen punktowe światło. Wyobrażam sobie, że jeżeli monologi Toma miałyby swój własny charakter, to, gdyby zastosować te same środki ukazując go piszącego na maszynie, tuż przed tym, zanim przerwie mu Amanda, moglibyśmy czytać tę sytuację symbolicznie – Tom pisze, teraz i zawsze, poza czasem. Spisuje wspomnienia, w których trwa. Po krótkim namyśle znów bierze się do pisania i wtedy wchodzi Amanda – czy to on to sprawił?
Elementy kostiumu Toma – kurtka, koszula, T-shirt, jako elementy stroju roboczego, opatrzone są jego nazwiskiem. To normalny element rzeczywistości, a jednocześnie podkreślenie piętna tego, kim jest – Wingfield T., który opuścił swoich bliskich.
Oprócz opisanych w punkcie a. symbolicznych znaczeniach narracyjnych, pojawia się jeszcze temat tytułowej Menażerii. To kolekcja figurek Laury, którym dziewczyna się poświęca. Sceny Laury zajmującej się Menażerią oraz, w finale – jej i Jima, zaczynają się od tego, że dziewczyna z patefonu puszcza jeden ze swoich ulubionych utworów; następnie światło przygasa i zapala się dolny brzeg pierwszej ramy – ten element wykonany jest z pleksi. Przytłumione światło zalewa scenę od dołu, jak światła rampy w dawnych przedstawieniach teatralnych. Brzeg ramy – półka, na której ustawiona jest szklana kolekcja Laury staje się odrębnym światem rzucającym słaby poblask na resztę pomieszczenia. Laura, albo ona i Jim, stojąc w tym świetle, pochylając się na figurkami, zdają się być elementami tego świata, a chwila ich intymności – spełnieniem na warunkach wymarzonych przez Laurę podczas wielu godzin obcowania z obiektem swojej miłości – delikatnymi, szklanymi figurkami.












Dekoracja z bocznym przejściem przy widowni:



Elementy dekoracji:







Kostiumy: